Po długim czasie izolacji i oczekiwania 6 czerwca rozpoczęliśmy sezon 2020! Jako pierwszy w tym sezonie wystartował Puchar Mazowsza XC w Wesołej. Było tak, jak wszyscy oczekiwaliśmy. Wszyscy byliśmy wręcz głodni ścigania a mazowiecki cykl przerodził się niemalże w prawdziwy Puchar Polski XC! Do walki na naszym podwórku, oprócz tradycyjnych zespołów biorących udział w tym wydarzeniu, jak Warszawski Klub Kolarski, Huragan Wołomin i my, stanęli również najlepsi zawodnicy z całej Polski. Przyjechali do nas goście z Białegostoku, Głogowa, Rybnika, Kalisza, Głuchołazów, Tarnowa, Jedlicza, Sławna czy Mrągowa!
W takim towarzystwie kipiące emocje było widać gołym okiem. Atmosfera na starcie była tak gęsta, że można było prawie kroić ją nożem. No i ta niewiadoma. Kto jest w formie? Kto ją stracił? Czy dam radę? Trasa XC na Wesołej jest od zawsze bardzo wymagająca, zarówno pod względem wytrzymałościowym jak i technicznym. Ma też jedną, dość kluczową wadę – jest wąska, co w bardzo dużym stopniu utrudnia wyprzedzanie po trasie. Gdy w końcu ruszyliśmy, po miesiącach siedzenia w domach i oglądania powtórek ze startów w sezonie nikt nie chciał odpuścić. Nie brakowało też ryzykownych sytuacji.
Wyniki? Były i wyniki! Łącznie zdobyliśmy pięć krążków indywidualnie – dwa srebrne i trzy brązowe. Ale to nie jedyne sukcesy tego dnia. Ponieważ wszystkie Kamyki spisały się na szóstkę - wywalczyliśmy również trzecie miejsce w klasyfikacji drużynowej. Wyprzedziła nas tylko drużyna gospodarzy z Warszawskiego Klubu Kolarskiego oraz zawodowcy z drużyny VW Samochody Użytkowe. Wszyscy zawodnicy dali z siebie wszystko co mogli . Cieszę się, że wszyscy ukończyli wyścig bez nieprzyjemnych przygód i każdy na metę wjeżdżał bardzo zmęczony ale z uśmiechem od ucha do ucha. W końcu mogliśmy się spotkać z przyjaciółmi z innych klubów i wspólnie się pościgać. A to jest najważniejsze!