Kamyk Radzymin MTB Team

Aktualności

Pierwszy Puchar Polski - Krynica Zdrój

Startując w listopadzie z przygotowaniami do sezonu 2021 wierzyliśmy, że wszystko, co najgorsze, mamy już za sobą. A nowy „lepszy” sezon będzie już przebiegał normalnie. Nasza wiara była utwierdzana przez większość organizatorów turniejów. Pod koniec roku, jak grzyby po deszczu, pojawiały się kolejne plany startowe. Nasz kalendarz startów był wypełniony po brzegi zarówno dla naszej części licencjonowanych zawodników, jak również amatorów i dzieci bez licencji. Puchary Polski XC, Puchary Mazowsza XC, Mistrzostwa Polski, Olimpiady Młodzieży, Międzywojewódzkie Mistrzostwa Młodzieży, zimowy i letni Poland Bike, letnie maratony MLigi… ufff byłoby gdzie się pokręcić!

Niestety, szybko okazało się, że nasze optymistyczne plany zweryfikowało życie. Zimowy Poland Bike został całkowicie odwołany. Podobnie co najmniej już trzy etapy letniej edycji. Karuzela zmian dotknęła również poważnego ścigania XC. Pierwsza edycja Pucharu Polski w Warszawie, pierwotnie planowana na 28 marca, została przeniesiona na lipiec. Wyścig w Białymstoku zmieniał swój termin już dwukrotnie, a ten w Jeleniej Górze rozegra się ostatecznie we wrześniu. Majowa edycja w Żukowie została już w ogóle odwołana.

W takich warunkach ciężko było utrzymać optymizm w drużynie, dlatego już na początku roku zmieniliśmy kompletnie podejście. Po prostu trenowaliśmy, nie nastawiając się na przygotowania pod konkretną imprezę. Chodziło nam głównie o kamykowe dzieci i młodzież. Trzeba było ich oderwać od ciągłego siedzenia w domu z komputerem i lekcjami online. Wspólne zajęcia klubowe okazały się doskonałą odskocznią od monotonnej codzienności, a z drugiej… pozwoliły na kontakt z rówieśnikami. A to przecież niezbędne dla prawidłowego rozwoju psychicznego oraz utrzymania odpowiedniego rozwoju fizycznego.

W takich okolicznościach zaskoczyła nas na początku kwietnia informacja, że w kalendarz wskoczyła jednak nowa edycja Pucharu Polski XC w Krynicy-Zdroju. Kolejne obostrzenia ogłaszane w mediach sprawiły, że byliśmy sceptyczni, czy aby na pewno impreza nie zostanie odwołana w ostatniej chwili… Ale ruszyliśmy. I tak, w piątkowy poranek całą ekipą stawiliśmy się na południu Polski.

Na miejscu okazało się, że przyjazd był jak najbardziej zasadny. Listy startowe aż pękały w szwach – na starcie stanęło ponad 450 zawodników! Nie tylko z najmocniejszych klubów z całej Polski, ale także bardzo liczna i mocna reprezentacja kilku klubów z Czech. A tam, jak wiadomo, poziom wyszkolenia w kolarstwie górskim jest naprawdę na bardzo wysokim poziomie. Ta wiadomość bardzo nas ucieszyła, bo lubimy trudne wyzwania.

Listy startowe nie były jedynym pozytywnym zaskoczeniem. Równie fantastyczna okazała się sama trasa - przygotowana w stu procentach z naturalnymi przeszkodami i trudnościami. Pętla była dość długa, bo miała aż 4,2 km. Jak na warunki XC nie była mocno interwałowa, raczej złożona w zasadzie z dwóch dużych podjazdów i szybkich, bardzo trudnych zjazdów po korzeniach z niemal pionowymi ściankami. Smaczku dodawał również leżący miejscami śnieg i spora ilość błota. Po krótkiej rozbiegówce zawodnicy trafiali na bardzo selektywny, ponad kilometrowy podjazd z przewyższeniami 150 metrów w pionie. Dla tych, którzy nie są w stanie sobie tego wyobrazić, powiem, że w naszych okolicach ćwiczymy na mniej więcej tej długości podjeździe w Zegrzu i ma on… jedynie 17 metrów przewyższeń.

Dobrze przepracowana zima oraz przygotowanie wydolnościowe i techniczne okazały się kluczowe. Wszystkim Kamykom poszło wyśmienicie! Na dobry początek sezonu nasza drużyna młodzieżowa do 15 lat w składzie: Ola Dorsz, Ala Surdyk, Antek Mrowiński, Mateusz Jagodziński, Czarek Wścisły i Michał Gruca wywalczyła świetne 3 miejsce. Indywidualnie również wykręciliśmy dobre wyniki. Filip Surdyk w kategorii junior młodszy zajął 4 pozycję ustępując tylko dwóm Czechom i zawodnikowi RK Aluminium. Takie same miejsce zajął Michał Gruca w kategorii młodzik, który też przed sobą miał jednego zawodnika z Czech. W pierwszym dziesiątkach swoich kategorii wiekowych zakończyli również swoje wyścigi juniorka młodsza Kamila Klaus, dojeżdżając na metę jako 5. Antek Mrowiński wskoczył na 6 miejsce w młodziku, Kamil Lach w juniorze oraz Ola Dorsz w żaku dojechali na 10 miejscach. Pozostali nasi reprezentanci: Ala Surdyk, Czarek Wścisły, Mateusz Jagodziński, Kamil Goszczyński i Bartek Niebielski również pojechali koncertowo i osiągnęli bardzo dobre wyniki.

Niestety, dopadł nas również i pech. Po pierwszym okrążeniu. Walcząca o podium Natalka Dobrzyńska, przewróciła się urywając klamkę hamulca. To uniemożliwiło jej kontynuowanie ścigania. Ale taki jest sport. Wierzymy, że w kolejnych wyścigach nasza zawodniczka pokaże skalę swojego ogromnego talentu.

Z występu zawodników w Krynicy jestem bardzo zadowolony. Co dalej? Chciałoby się coś napisać o dalszych planach startowych, ale… na ten moment to raczej wróżenie z fusów. Zobaczymy, co będzie dalej. Wiemy natomiast, że będziemy po prostu robić dalej swoje. Mamy nadzieję, że wy też… czyli wspierać nas i kibicować z całych sił. Pozdrowienia od Kamyków!

Wróć do listy aktualności